W końcu wróciłam.Tęskniłam baaaaaaaaaaardzo za moim biurkiem. W głowie miałam miliony pomysłów ale jak już usiadłam, wyjęłam wszystkie niezbędniki to stwierdziłam ze poprostu NIC mi nie wychodzi. Po 2 godzinach coś tam w końcu wymęczyłam.
Potem tak się rozkręciłam że skończyć nie mogłam.
A oto efekty mojej wczorajszej niemocy twórczej. Tylko dwie ale powstało ich duuuuuuuuuużo więcej, reszta może jutro.