Kolejny Komunijny. Podobny już robiłam, tyle że na Chrzest.
A wyszło mi to z połączenia papierów Tildy i Usłane różami. hmmm, chyba zaczynam być monotematyczna. Spróbuję się poprawić...
Nie zabrakło tu borderów z dziurkacza Martha Stewart Doily lace. Miałam też okazję użyć pierwszy raz (sama w to nie wierzę, że dopiero teraz) Glossy Accents .
przepiękny jest:)niesamowity!
OdpowiedzUsuńC tu dużo mówic....album jest cudny.... delikatny, slodki i cudny
OdpowiedzUsuńLindoooO! Parabéns amodorooO seu trabalho!
OdpowiedzUsuńBeijos,
CaroL
Śliczny:))
OdpowiedzUsuńOjej, mój komentarz się nie dodał :( pisałam, że album jest śliczny - słodki, dziewczęcy i taki delikatny :) i że jak dla mnie to możesz być taka monotematyczna, bo uwielbiam Twoje prace w tym stylu :) i pytałam jeszcze o imię dziewczynki - to jakieś zdrobnienie? Jeszcze się z takim nie spotkałam :)
OdpowiedzUsuńpodziwiam.... kolejny twój album, super!
OdpowiedzUsuńcudowny, kolorki superowe i takie moje!! wielkie brawa!!
OdpowiedzUsuńPiękny, w cudownym klimacie... Bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńDzięki Kobitki. Aktualnie teraz takie wsparcie jest szczególnie mile widziane.
OdpowiedzUsuńA zdrobnienie to od imienia Weronika. Też się pierwszy raz spotkałam ;) Weronisia, Nisia. Ma to jakiś sens.
Zuziucha, ciemna masa jestem, bo dopiero teraz przeczytałam tytuł notki :D faktycznie, ma sens, ale dla mnie dziwnie brzmi :D Bardziej mi się z jakąś Nikitą kojarzy ;)) co nie zmienia faktu, że album jest przepiękny :D
OdpowiedzUsuńCudny, jak zawsze nie mogę się napatrzeć!!!
OdpowiedzUsuńśliczny album, pięknie komponujesz papiery!!!
OdpowiedzUsuńidealny :)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo piękny :)
OdpowiedzUsuń