Dzisiaj ciąg dalszy albumu na roczek Lili, którego pierwszą część pokazywałam TU
Jak widać tworzenie tego albumu, który ma zobrazować pierwszy rok życia Lili miesiąc po miesiącu idzie mi ... dość wolno. Styczeń to miesiąc zerowy bo właśnie w styczniu rok temu urodziła się moja kruszynka. No cóż, tym tempem to będę ten album robić przez kolejny rok...
Jest pięknie- ja gdybym nawet przez rok cały próbowała, to Kornelka by się albumu nie doczekała;)
OdpowiedzUsuńSlicznąmasz córeczkę:)
Zuziu...wystarczy mi,że co miesiąc będziesz pokazywać po jednej stronie :) piękne to jest....
OdpowiedzUsuńPełen uczucia! I to juz rok? Kiedy zleciał ten czas... Warto robić takie albumy, zachowywać pamiątki, bo nasza pamięć jest zawodna, a chwil wartych zapamiętania jest bez liku!
OdpowiedzUsuńnie dziwie się, ze idzie wolno.. ja do tej pory nie mogę posegregować zdj. ze ślubu i zdjęć synka ;D
OdpowiedzUsuńale już widać cudowne efekty albumu! ;)
Skąd ja to znam, w głowie pomysłów sto, a brak czasu na ich realizację:) Piękna jest ta styczniowa odsłona albumu! I nawet piesek dostał koronę ;-)).
OdpowiedzUsuńIle tu słodyczy i miłości... Pracuj nad nim nawet rok, jest wart czekania :)
OdpowiedzUsuńAlbum zrobiony z wielką miłością .... cudowny :))))
OdpowiedzUsuńŚliczny, pełen ciepła i miłości, kruszynka jest cudna:)
OdpowiedzUsuńzapowiada się bardzo ciekawie
OdpowiedzUsuń