Takie upały to nic tylko prać i wieszać. Gorzej później z prasowaniem bo tego to już szczerze nienawidzę. A może lubię ale czasu brak? Tak czy siak moje dzisiejsze pranie na szczęście prasowania nie wymaga.
No właśnie, a wiecie ile prasowania mam upchnięte w szafie? Nawet nie chcę o tym myśleć. Ale za każdym razem jak otwieram szafę to mnie to atakuje. Chyba jutro trzeba będzie się z tym rozprawić....
Piękne to "pranie"
OdpowiedzUsuńHe, he, ladnie to wypralas;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplo, Kasia z Alzacji
Śliczne karteluchy ! Uściski ! :)
OdpowiedzUsuńTakże nie cierpię prasować, ale prać i wieszać pranie - owszem:), a te maleńkie ciuszki są słodziachne !
OdpowiedzUsuńNo właśnie, a wiecie ile prasowania mam upchnięte w szafie? Nawet nie chcę o tym myśleć. Ale za każdym razem jak otwieram szafę to mnie to atakuje. Chyba jutro trzeba będzie się z tym rozprawić....
OdpowiedzUsuńŚwietne to pranie :)
OdpowiedzUsuńAle fajne :)) Bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńCUDNE :) a pranie fantastyczne:)
OdpowiedzUsuńJakie słodziaki:)
OdpowiedzUsuńBardzo udane karteczki. Świetne, z pomysłem, niebanalne!
OdpowiedzUsuń