Ja też powoli przygotowuję się do Świąt, choć zostały jeszcze 3
miesiące. Dzisiejsze kartki przygotowałam ze ścinków, które zostały mi z
innych projektów. Nigdy ich nie wyrzucam, trzymam nawet te najmniejsze w
pudełku.
A ścinki te pochodzą z kolekcji Lekcja miłości oraz Herbatka dla dwojga.
Tegoroczna kolekcja Świerszcz za kominem leży jeszcze na biurku i czeka na pocięcie.
Fanatyczne!!! fajny pomysł na wykorzystanie ścinków których u mnie nie brakuję :))
OdpowiedzUsuńbardzo ładne ścinkowe kartki!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTeż jestem zostawiaczem ścinkowym...ale jakoś ich w tym moim pudełeczku nie ubywa,nawet jak wykorzystuję je do każdych prawie projektów :) Piękne kartki,oszałamiający ten kwiat :)
OdpowiedzUsuńPiękne!:)
OdpowiedzUsuńTeż przechowuję ścinki, ale rzadko ich używam - a stos rośnie;p
Pozdrawiam:)
Bardzo klimatyczne. Ja też wykorzystuję ścinki z poprzednich projektów. Mój pokój zaczyna pękać w "szwach". Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMoje mieszkanie też lada moment pęknie w szwach. Zresztą nie tylko od papierów... ;)
UsuńPiękne , ja jakoś nie mam sił ostatnio zabrać za świąteczne , papier czeka ...
OdpowiedzUsuńZagłębiłam się w Twojego bloga i podziwiam piękne zestawienia kolorystyczne i cudnie dobrane papiery w albumach i na kartkach
OdpowiedzUsuń