Zabierałam się za ten album jak przysłowiowy pies do jeża. a to dlatego, że bardzo chciałam aby podobał się zamawiającej. W końcu to ulubiona pani z przedszkola Lili. ;) Jako, że nie dostałam wytycznych to pierwszy tydzień kombinowałam jakie kolory by tu dobrać. Może żywe, może pastele...
W końcu wczoraj przyszedł TEN dzień i powstał albumik.
cudny!:)
OdpowiedzUsuń